równia pochyła

[gregus]

Każdy sobie zadaje pytanie: jak skłonić centrale, by usiadły do rozmów. Wielokrotnie podawano koncepcję "strajku ostrzegawczego" w postaci odmowy przyjmowania zleceń w któryś z kluczowych dni roku. Wiadomo, że na dziś akcja nie ma żadnych szans powodzenia, bo aktywną zgodę na nią może wyrazić ledwo 50 firm, które w jakiś sposób uczestniczą w dyskusjach. Jest nadzieja, że ze 150 obserwujących, połowa się przyłączy. Dla central to będzie może uciążliwe, albo i niekoniecznie. Z uwagi na fakt, że będą przygotowanie przez "krety" z forum, mogą przygotować jakiś plan awaryjny. Za to uczestnicy bojkotu znajdą się na celowniku, czyli do ewentualnego odstrzału. Zadałem sobie pytanie: jaka jest skala rynku pomocy drogowych w Polsce? Z policyjnych statystyk wynika, że wypadków jest plus minus 50000. Ile jest kolizji wymagających interwencji centrali? Jedna z central (wiodąca) ma taki sposób numerowania zleceń, który daje pogląd na sprawę. rano jest mały numerek, wieczorem dochodzi do 300-400. Mozna przypuszczać, że obsługują 100-150.000 zleceń rocznie. Zakładając 30% udział w rynku (tak z czapki) możemy przypuszczać, że centrale, poza tą wiodącą, obsługują 300-400.000 zleceń. Central jest 6. Pewnie jedne mają lepiej, inne gorzej. Ale średnio jest to 50.000 rocznie. Jedną wielką niewiadomą jest prowizja od zlecenia. Ale od zleceń płatnych chcą 60 zł (jeśli sie nie mylę). czyli jakaś statystyczna centrala operuje budżetem 3.000.000. zł. Mnie ta kwota nie poraża. Wiecej powiem: słabo to wygląda. Znam warsztaty z większym obrotem.
Co z tego wynika? na przeciw nas nie stoją giganci. To są cienkie bolki, drżące codzień o swój byt. Dopóki wszystko biegnie z dnia na dzień, funkcjonują. Ale stoją na cieniutkim lodzie. a tym lodem jesteśmy my.
pora na wnioski. Kontraktorzy boją się o swój byt, centrale też. Dobra centrala (poza wiodącą) generuje 15% obrotów, słaba 5%. Do czego zmierzamy? Nie jestem wojskowym, ale gdybym dowodził armią atak planowałbym nie rozproszonymi siłami na wszystkich frontach, tylko skupiłbym sily, by uderzyć w najsłabszego. Na początek. Trzeba odłączyć prąd najsłabszej centrali i to nie na dzień, czy tydzień. odłączyć na zawsze. I zrobić mu czarny PR. Stracimy 5% zleceń i 5% obrotów. Oni umrą szybciej. Kary umowne zniosą ich z powierzchni ziemi. Któraś z pozostałych central przejmie kontrakt. Jeśli nie siądą do stołu, można wytypować następną najsłabszą i to nie tę, która przejęła kontrakt
Rozgłosić i w miarę możliwosci nie dopuścić do odbudowy sieci. Trzy sieci wykluczam P..., P... i S..., typuję dwie: E... i Po...